niedziela, 5 września 2010

Modlić się z radością

Modlić się z radością

Obecność Maryi w Medugorje zmienia świat, mimo że jest to rzeczywistość umykająca środkom masowego przekazu, które gonią za nowinkami, ale są strukturalnie niezdolne do tego, aby dostrzec znaki czasów oraz ich głębokie znaczenie. Nie lekceważę doniosłości i znaczenia obiegu informacji, pragnę jedynie podkreślić, że kiedy brakuje głębi, bombardowanie wiadomościami może wprowadzić więcej zamieszania niż wiedzy. Jest to szczególnie prawdziwe i niebezpieczne, kiedy rzeczywistość wykracza poza ramy sensacyjnych wiadomości.
Podobnie jak powietrze, którym oddychamy, woda i wiele innych rzeczy, są niezbędne dla naszego życia fizycznego, nasze życie wewnętrzne potrzebuje modlitwy, aby utrzymać żywą relację z Bogiem Stwórcą. „Drogie dzieci! Również dziś z wielką radością pragnę was ponownie wezwać: módlcie się, módlcie się, módlcie się” mówi Maryja, nie przejmując się tym, że powtarza ciągle to samo, przeciwnie, powtarza słowa z „radością”. I bardzo dobrze, bo chodzi o sprawy najważniejsze, o których zapominamy może aż nazbyt łatwo. „Niech ten czas będzie dla was czasem osobistej modlitwy”. Modlitwa jest odpowiednim kanałem komunikowania się z Bogiem, jeśli uchronimy się od interferencji i różnych przeszkód, staje się idealnym kanałem komunii z Bogiem: „W ciągu dnia znajdźcie miejsce, gdzie w skupieniu będziecie z radością
modlić się”. To, czego Internet nigdy nie będzie w stanie ci dać, jest w twoim zasięgu; możesz rozmawiać z Bogiem, możesz uczynić to osobiście: wystarczy znaleźć odpowiednie miejsce, które sprzyja skupieniu i modlić się z radością. Nietrudno jest znaleźć takie miejsce (w najgorszym
wypadku wystarczy poszukać go we własnym wnętrzu); o wiele trudniej przychodzi „modlić się z radością”, bo ten warunek wyklucza każdą modlitwę, które nie porusza serca; a przecież
to właśnie modlitwa sercem porusza i wzrusza Boga, jak uczy nas Pan Jezus
w Ewangelii, jak od tak wielu lat uczy nas Maryja w Medziugorju. Modlić się sercem, to doprowadzić do harmonii uderzeń swego serca i uderzeń Serca Jezusowego, aż zleją się w jedno i nie będzie można ich odróżnić, aż staniemy przed Ojcem zjednoczeni z Jego Synem Jednorodzonym. Modlić się sercem, to zatracić się w Miłości, jaką jest Jezus, doświadczyć Życia
wiecznego, współpracować w budowaniu Królestwa Bożego. Modlitwa, do której zaprasza nas Maryja, jest drogocenną perłą, dla której trzeba umieć wyrzec się wszystkiego z radością (por. Mt 13, 45-46); nie jest zatem jakąś ucieczką od rzeczywistości, lecz konkretnym życiem w Chrystusie, które zapewnia prawdziwe Życie już tu, na ziemi. Pokój wam i radość w Jezusie i w Maryi.
Nuccio Quattrocchi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz